á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Nie jest to dzieło wybitne, ale ma w sobie jakiś, właśnie niezapomniany smak, poetyczny czar, ulotny powiew młodości, budzącej się dojrzałości. Jest pięknym uhonorowaniem momentu przepoczwarzania się dziewczyny w młodą kobietę, ale nie tylko. To też opowieść o samotności, o braku bliskości i potrzebie bycia z kimś, nawet za wszelką cenę i o różnych oczekiwaniach wobec życia. (...)
Wydaje się, że czytamy książkę o zbuntowanej nastolatce, która sama nie wie, czego chce. Z jej perspektywy też pokazana jest historia niezamężnej kobiety, życiowej rozbitki, w dodatku poetki, na niby dorosłej i niezależnej, Różni je wiele, jednak ich relacja jest ciekawym obrazem bliskości, próbą zrozumienia wzajemnych potrzeb, akceptacją odmienności.
Świetnie sportretowani zostali rodzice dziewczyny, którzy, miałam wrażenie, prowadzili eksperyment wychowawczy, w jak najlepszym tego określenia znaczeniu. Stale byli obok, obserwowali, interesowali się, radzili, ale dawali też swojemu dziecku przestrzeń i rozbieg w dorosłość.
Wątek, w którym bohaterka wybiera się do docenta doktora habilitowanego inżyniera architekta, po to, by przekazać mu swoje badania nad bombą atomową, dla mnie będzie niezapomniany, jak to tytułowe wino, bo i śmieszny, i straszny, szczególnie gdy patrzę na niego prywatnymi matczynymi oczyma. I wydaje mi się, że współczesne nastolatki to naiwne dzieciaki, w porównaniu ze świadomością i dojrzałością młodzieży ówczesnej.